W dniu 14 maja obchodzony był nie tylko Dzień Farmaceuty, odbyły się
półfinałowe mecze Ligi Europejskiej w piłce nożnej, ale także członkowie Koła
Naukowego Edytorów "Asterysk" spotkali się na warsztatach edytorskich.
Nasze zebranie miało charakter dwuaspektowy. Pierwszy był teoretyczno-praktyczny,
nauczyliśmy się jakie są zasady składu tekstu oraz zapoznaliśmy się z pisownią
wielką i małą literą. Drugi natomiast dotyczył ustaleń organizacyjnych
związanych z XIII Podlaskim Festiwalem Nauki i Sztuki oraz innymi bieżącymi sprawami
koła.
Przeżyjmy jeszcze raz to wydarzenie, zróbmy to jednak w
niekonwencjonalny sposób, a mianowicie prześledźmy je od końca!
Kolejny, już XIII, Podlaski Festiwal Nauki i Sztuki był dla nas dosyć
dużym wyzwaniem organizatorskim, ale uporaliśmy się z nim wyśmienicie. Szybko
ustaliliśmy grupę osób zaangażowaną w promocję koła. Po burzliwej debacie
zarządu z zaangażowanymi w ten projekt, doszliśmy do wniosku, iż rozstawimy
swoje stoiska promocyjne podczas dwóch dni trwania festiwalu: we czwartek 21
maja na Wydziale Filologicznym, zaś w piątek 22 maja na Kampusie Uniwersytetu w
Białymstoku. Własnoręcznie przygotowaliśmy plakat oraz ulotki promocyjne.
Wymyśliliśmy także konkurs językowy, w którym do wygrania będą smakołyki sporządzone przez naszą koleżankę z koła – Annę Bajguz oraz otrzymane od władz
Wydziału i Organizatorów Festiwalu.
Tuż przed pochyleniem się nad logistycznym i teoretycznym
przygotowaniem zbliżającego się wydarzenia wysłuchaliśmy dwóch referatów ściśle
związanych z edytorstwem. Martyna Lebiedzińska opowiedziała nam o zasadach
składu tekstu. Jak bardzo było niezbędne wspomniane wystąpienie, przekonaliśmy
się w momencie, gdy zorientowaliśmy się, jak niezwykle trudne jest dla nas
wprowadzanie zaawansowanych numeracji stron w programie tekstowym. Myślę, że po
warsztatach jest to już dla nas bułka z masłem. Przed Martyną wystąpiła Malwina
Szewczyk, która z kolei przybliżyła nam zasady pisowni wielką i małą literą.
Podszkoliliśmy dzięki temu także swoją wiedzę geograficzną (a naprawdę było, co podszkolić...). Wiemy teraz, iż
nazwa morze Marmara nie pochodzi od postaci, która nazywała się Marmar (stąd
zapis rzeczownik „morze” małą literą, nie jak np. w przypadku Morza Beringa),
tylko od wyspy Marmara, która leży na tym morzu.
Warto dodać, że Malwina zachowała się jak
prawdziwa pani profesor i tuż przed referatem przygotowała nam wejściówkę.
Wypadliśmy na niej blado, ale koleżanka pozwoliła nam się poprawić po
skończonym referacie. Dzięki temu nasze wyniki zdecydowanie podskoczyły w górę.
Uważam, iż to spotkanie zbudowało pomiędzy
nami silniejszą więź. Razem się bawiliśmy przy teście, razem żartowaliśmy i
razem przeżywaliśmy sprawy w tym momencie najważniejsze dla koła. A to wszystko
działo się przy gorącej herbacie i pysznych ciasteczkach. Po świetnej nauce
poprzez zabawę i po inteligentnej dyskusji na tematy naukowe oraz
organizacyjne, wracaliśmy do domu niemal już podczas zachodu słońca, który tego
dnia rozpoczął się o godzinie 20:21.
Autor wpisu: Radosław Rudomin, II rok I stopnia FP